oczywiście, że komputerowym hi,hi,hi
Jestem już ....... cała i zdrowa :)))
dziękuję za miłe maile ... troskę i życzliwość .
Otóż mając dużo wolnego czasu ... udało mi się ...
na własne oczy zobaczyć proces przeobrażenia ważki.
Karmiłam rybki w oczku, gdy moim oczom ukazała się
wychodząca z wody larwa ...
wspięła się na źdźbła ozdobnej trawy i ...
tam nastąpiło przeobrażenie .
Najpierw przez pęknięty oskórek na grzbiecie, wysunęła się część tułowia,
później głowa, skulone jeszcze skrzydła i nogi. Następnie ważka chwyciła odnóżami oskórek larwy (wylinkę) powyżej pęknięcia i wyginając się ... wyciągnęła odwłok.
Później rozprostowały się skrzydła,
ciało usztywniło się i ważka nabrała kolorów.
Zdjęć zrobiłam dużo więcej, ale nie wszystkie "złapały" ostrość ...
(byłam pod wrażeniem, ręce mi się trzęsły)
Z lupą śledziłam proces przeobrażenia,
który trwał ... bagatela ... kilka godzin.
Poniżej pusta wylinka ...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)